Wojtek Filipowicz zbierał muzyczne doświadczenia m.in. w takich zespołach jak Syndrom Paryski czy Greenwald Lads Club, lecz dopiero jako goddie przedstawia swoje najbliższe, nierzadko zaskakujące fascynacje. Energetyzujący, pozbawiony schematyczności drum and bass zderza się z indierockowym zacięciem, a jeśli dodamy do tego pobrzmiewające tu i ówdzie elementy jungle czy ambientu, otrzymujemy arcyinteresującą propozycję. Goddie to dźwiękowy ładunek wybuchowy, który eksploduje raz za razem, dzięki czemu nie sposób się nudzić, eksplorując jego twórczość.
Wojtek Filipowicz zbierał muzyczne doświadczenia m.in. w takich zespołach jak Syndrom Paryski czy Greenwald Lads Club, lecz dopiero jako goddie przedstawia swoje najbliższe, nierzadko zaskakujące fascynacje. Energetyzujący, pozbawiony schematyczności drum and bass zderza się z indierockowym zacięciem, a jeśli dodamy do tego pobrzmiewające tu i ówdzie elementy jungle czy ambientu, otrzymujemy arcyinteresującą propozycję. Goddie to dźwiękowy ładunek wybuchowy, który eksploduje raz za razem, dzięki czemu nie sposób się nudzić, eksplorując jego twórczość.